wtorek, 12 listopada 2013

Rozdział 1- Egzamin: Finały

07. Egzamin: Finały

Konohamaru Sarutobi vs. Moira Inami




Piąta Hokage wstała ze swojego tronu, zlokalizowanego w Loży Honorowej. Po jej prawej stronie Znajdował się Kazekage oraz Mifune, natomiast po lewej Shibuki, którzy teraz szepcząc między sobą, typowali kto zmierzy się w następnym pojedynku.
-W drugiej walce dzisiejszych finałów zmierzą się- mieszając ręką w naczyniu chcąc losowo przydzielić zawodników Piąta powoli wyciągnęła kartkę- Konohamaru Sarutobi oraz-ponownie losując- Moira Inami! Niech zawodnicy Konoha no Sato oraz Sunagakure no Sato wyjdą na środek areny! -Po wybraniu pary następnej walki wróciła z uśmiechem na swoje miejsce, chcąc się przekonać o obecnych możliwościach wnuka swojego Senseia.
-Znacie regulamin-zaczął Kakashi- walka kończy się omdleniem jednego z was, poddaniem walki lub dyskwalifikacją w przypadku zabicia przeciwnika. A teraz pokażcie wszystkim zgromadzonym uczciwy i godny finałów pojedynek! Zaczynajcie!
-Na początek chcę Ci coś oznajmić- zaczęła kunoichi Kraju Piasku- ta walka ma tylko jedno zakończenie. Jest nim moje zwycięstwo!
-Nie powinnaś być tak pewna swoich umiejętności, jeszcze przed zaprezentowaniem swoich technik.
-Przyjrzyj się mi, a dojdziesz do wniosku jaki jest mój styl walki. Wtedy powiem Ci dlaczego jesteś skazany na przegraną.
Konohamaru zaczął przyglądać się swojemu przeciwnikowi, chcąc zdobyć jak najwięcej informacji, które później przydadzą mu się w bitwie. Nie było potrzeby zwracać uwagi na wygląd, dlatego skupił się na wyposażeniu. Miała na sobie suknię o ciemnobrązowym kolorze, która sięgała aż do ziemi, podobnie jak rękawy, który były dłuższe od rąk i wystawały poza ich granice. Materiał był rozcięty z boku uda i ciągnął się od stóp do połowy ud. Strój od piersi w górę był koloru w kolorze pożółkłej bieli, a ciemne, długie włosy spięte były brązową opaską. Coś mu ten strój przypominał i wtedy to dostrzegł. Powiew wiatru sprawił, że rozcięcie w sukni się poszerzyło ujawniając opaskę na udzie. Nie byłoby to nic niezwykłego, w końcu każdy Shinobi posiada dodatkowe wyposażenie w tym miejscu, jednak na białej opasce z bandaży dostrzegł ten znak. Czarny romb, w środku którego znajdował się skorpion w tym samym kolorze.
-Niemożliwe...
-Za późno na strach, ale masz rację. Zmierzysz się z byłą uczennicą Sasoriego, z genialnym dzieckiem-lalkarzem. Teraz już wiesz, dlaczego w tym pojedynku jesteś przegranym.
-ha...hahaha-młody Sarutobi zaczął się śmiać słysząc te słowa.
-Czy to powód do śmiechu?
-Proszę, przypomnij mi z kim walczysz?
-Jeśli mnie pamięć nie myli, nazywasz się Konohamaru Sarutobi, tak przynajmniej przedstawiła cię Hokage.
-Zgadza się. W czasach gdy twój mistrz mieszkał jeszcze w Wiosce, Sunagakure była najpotężniejszą wioską, ale te czasy minęły, to się zmieniło. Jestem Kohonamaru Sarutobi! Wnukiem Sandaime Hokage, który pokazał całemu światu czym jest Wola Ognia. Myślisz, że poddam się i ośmieszę tym samym moją wioskę? Zaczynajmy pojedynek, widownia czeka już zbyt długo.
Jako pierwsza swój atak wyprowadziła podopieczna Sasoriego, wyrzucając w górę 4 kunaie. Gdy te były w powietrzu doczepiła do nich nici chakry błyskawicznie wyprowadzając atak na wszystkie kończyny przeciwnika, celem osłabienia jego możliwości. Wszystkie kunaie dosięgły celu, lecz Moira nie była zdziwiona tak łatwym przebiegiem walki, wiedziała, że atak wyprowadzony w takim tempie jest niemożliwy do zablokowania przez zwykłego Genina. W tym samym momencie została z dużą siłą kopnięta od tyłu i poleciała wprost na konar drzewa, który był wynikiem techniki Kawarimi no Jutsu.
-Eghh...-zdenerwowana wycedziła z irytacją przez zęby wstając i otrzepując się z kurzu- to nie wystarczy, żeby mnie pokonać!
-Ale wystarczy, żebyś zaczęła traktować tą walkę na poważnie.
Inami ponownie zaatakowała jako pierwsza, tym razem używając dwóch kunaiów z przyczepioną do nich własną chakrą. Młody Sarutobi postanowił odbić je za pomocą rzuconych shurikenów, jednak tym razem atak przeciwnika różnił się od poprzedniego. Gdy kunaie były tuż przed bronią rzuconą przez wnuka Hokage, nagle zmieniły tor lotu omijając obronę wroga. Tym razem obrona za pomocą Kawarimi no Jutsu nic by nie dała, gdyż mieszkanka Suny mogłaby ponownie zmienić tor lotu swojej broni. Genin Wioski Liścia musiał natychmiast coś zrobić- Kaiten Shuriken!- tak wzmocnione naturą czakry shurikeny bez problemów przecięły nici czakry przyczepione do kunaiów, które po chwili lotu opadły na ziemie. Z widowni można było usłyszeć dźwięki wyrażające aprobatę z faktu, że Genin opanował naturę wiatru. Ze szczególnym zaciekawieniem oraz zainteresowaniem wymalowanym na twarzy, walkę obserwował blondwłosy Genin- uczestnik dzisiejszych walk finałowych.
Tymczasem walka przeniosła się na starcia bezpośrednie. Obaj przeciwnicy byli dość sprawni w Taijutsu, wymieniając co chwilę ciosy. Duża część z nich dochodziła do celu, jedynie część była blokowana. Zapewne taki stan rzeczy spowodowany był tym, że na tym poziomie umiejętności młodzi Shinobi nie potrafili skupić się jednocześnie na ataku i obronie. Trwało to kilka minut powodując niemałe zmęczenie dwójki zawodników, żadne z nich nie uzyskało przewagi, nie licząc ciosu zadanego przez Konohamaru już na początku walki.
-Narakumi no jutsu!- użytkowniczka stylu marionetek użyła Genjutsu w idealnym momencie. Prowadząc walkę bezpośrednią, Sarutobi by odczytać jej ruchy był zmuszony patrzeć jej prosto w oczy, przez co technika musiała zadziałać.
-Tsunade-sama, nie sądzisz, że to preludium końca walki dla wnuka Sandaime Hokage? -Obserwując postęp walki na arenie Kazekage Gaara, skierował swój wzrok w prawą stronę.
-Rozumiem, że nie wiesz zbyt dużo o dziedzictwie Hokage w Wiosce Liścia?
-O czym? Zaciekawiłaś mnie, kontynuuj proszę. -Nawet na twarzy kogoś tak opanowanego jak Gaara można było dostrzec entuzjazm wobec tego, czego mógł się dowiedzieć.
-Mój drogi Kazekage- zaczęła- każdy Hokage tej wioski miał swój indywidualny styl walki, wiesz o tym. Podstawowym kryterium wyboru następnego Hokage są więzy krwi. Na początek rozpatruje się kandydatury osób, które są spokrewnione z poprzednim władcą wioski. To wiedzą wszyscy, którzy prześledzą drzewo genealogiczne Hokage. Jednak w przypadku, gdy osoba spokrewniona z byłym Kage Wioski Ukrytej w Liściach jest zbyt słaba, by być rozpatrywana jako kandydat, otrzymuje w swoistym spadku prywatne techniki, których opanowanie pozwoli im na bycie pretendentem w następnych wyborach. To w pewnym sensie zabezpieczenie, dbanie o ciągłość siły w wiosce. Konohamaru był zbyt słaby by przedstawić jego kandydaturę, w rzeczywistości to tylko genin. Jednak nie powinieneś lekceważyć osoby, która dysponuje technikami Hiruzena Sarutobiego...
Po wysłuchaniu tego monologu, Gaara na powrót ubrał beznamiętne spojrzenie kierując swój wzrok na dwójkę walczących między sobą Shinobi. Moira szła w kierunku leżącego na ziemi i zdruzgotanego przywołanymi wizjami Konohamaru, będąc pewną zwycięstwa.
-Mówiłam ci już, nie jesteś w stanie mnie pokonać. Pora to zakończyć, albo nie będę miała sił w następnej walce.
Nie chcąc marnować chakry postanowiła zamęczyć przeciwnika za pomocą taijutsu. Gdy już znalazła się  tuż przed leżącym Honohamaru wyprowadziła silne kopnięcie, wtedy jednak stało się coś, czego się nie spodziewała. Kopnięty Sarutobi nagle zamienił się w kawałek kłody, a ona w tym samym momencie została trafiona kunaiem w rękę.
-Jak?!- po całym stadionie przeszła fala dźwięku, która bardziej od krzyku przypominała ryk.
-Nie wiem jak wyglądało twoje przesłuchanie, jeśli jednak Anbu używali genjutsu również w twoim wypadku, powinnaś dojść do prostego wniosku. Nie nabiorę się drugi raz na tą samą technikę. Teraz,
gdy nie możesz już składać pieczęci, czy poddajesz się?
-Nigdy! Wykończę cię samym taijutsu!- młoda kunoichi Wioski Piasku zaczęła biec w stronę już układającego nieznane jej pieczęcie wroga.
-Fūton: Baburu no justu!- przed Shinobi wykonującym tą technikę pojawiła się małej wielkości bańka powietrza, która z ogromną prędkością zmierzała teraz w stronę wroga. Gdy była już na wyciągnięcie ręki, użytkownik techniki sprawił, że powiększyła się ona oraz pochłonęła Moire.
-Podnieś obie ręce na znak poddania się! Zrób to, albo stracisz przytomność!- jednak złapana w pułapkę kunoichi w ogóle nie słuchała. Szamotała się, próbując zniszczyć powłokę kuli za pomocą kopnięć oraz ostatniego shurikena który miała.- To bezcelowe. Powłoka stworzona z chakry nie jest tak delikatna, by kunai mógł ją rozerwać. Poddaj się!
-Walka dobiega końca- tu Konohamaru zwrócił się do sędziego- jednak jak widzisz, zakończy się dopiero w momencie utraty przytomności mieszkanki Kraju Wiatru. Niech oddział medyczny będzie gotowy wkroczyć na arenę, tuż po ogłoszeniu zwycięzcy.- Kakashi Hatake rozumiejąc, że tylko w taki sposób walka dobiegnie końca dał znać medykom, aby ci byli gotowi. Nie minęło 30 sekund a z powodu braku tlenu w środku bańki kunoichi straciła przytomność.Próba wydostania się oraz wyczerpujący pojedynek tylko to przyspieszyły. Chwilę po tym technika wiatru została anulowana.
-Ogłaszam Konohamaru Sarutobiego zwycięzcą drugiego pojedynku finałów!- sędzia podniósł rękę wygranego, dając jednocześnie znak oddziałowi medycznemu by ten natychmiast wkroczył na arenę. Na całe szczęście, oprócz drobnych obrażeń oraz chwilowym braku przytomności, Moira Inami była cała.



*****
Tytuł Honorowego Czytelnika otrzymuje Inata - chan!
Nie wiem czy mi się udało przedstawić to w odpowiedni sposób, ale na Konohamaru mam plan w tym opowiadaniu. Chcę uczynić go pierwszoplanowym bohaterem, zatem będzie powiązany z akcją w większym stopniu, niż w mandze czy anime. W walkach chcę przedstawić go jako nieco klasycznie walczącego Shinobi, stąd sprawne używanie technik takich jak Bunshin no Jutsu, a jak możecie się domyślać, to dopiero początek finałów.
Do usłyszenia :)

6 komentarzy:

  1. Ech przegrałem T.T
    No nic.
    Notka bardo fajna, ale muszę wytknąć ci kilka błędów (miszcz grammy wkracza do akcji xD)
    Primo "był koloru w kolorze" to zapewne nie to co chciałeś napisać :)
    Sekundo nazwałeś Konochamaru "Synem Sandaime Hokage"? popraw to szybko, może nikt nie zauważy xD
    Tertio Moire przebija powietrzną bańkę shurikenem, a dostaje pouczenia o kunai? xD

    No, a tak poza tym to notka świetna, miło się czyta i w każdym fragmencie wiadomo o co chodzi. Dobry pomysł z tym przekazywaniem technik, no i coś czuję, że na ciekawskim spojrzeniu pewnego "blondwłosego genina" się nie skończy xD

    Dobra, to tyle z tego co zapamiętałem z poprzedniego komentarza którego nie udało mi się wysłać, a który zadziwiał swoją genialnością... Czekam na następną notkę, o/

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jak kazdy zreszta bardzo dobrze napisany ;)
    Oby tak dalej i czekam na walke Naruto ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobalo mi sie. walka byla czytelna i milo sie czytalo. szkoda ze nie zgadlam walki :/ lipa xd. no coz moze kiedys sie uda . czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  4. hej! :)
    Zgadłam? Naprawdę? :) niesamowite, bo pisałam tą parkę bez przekonania :) super!

    Dobra, dość ekscytacji. Notka jak zwykle mi się podobała, bardzo lubie Twoje opisy akcji i walk :) . Są dość precyzjne, aczkolwiek.. Muszę zwrócić uwagę, że trochę krótkie.

    Wiesz,w przypadku pierwszej walki to było zrozumiałe, lecz myślałam, że ta bardziej rozwiniesz.. Wiesz, więcej technik, opis wzajemnych ran, wygląd ubrań po starciu i w ogóle :) nie, że narzekam ale wiesz.. Jeszcze bardziej szczegółowe opisy by się jednak przydały :d

    Pozdrawiam serdecznie!
    Honorowy Czytelnik! Yeah! :)

    Masę weny.
    Inata -chan

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział bardzo wartki, miło się go czytało :)
    Oby kolejny pojawił się jak najszybciej ^^
    Pozdrawiam i weny życzę! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj,
    natrafiłam na Twoje opowiadanie wczoraj, i od razu nie potrafiłam się powstrzymać... całość pochłonęłam jednym tchem... wspaniale piszesz, zachęcająco... a sama historia jet po porostu rewelacyjna... Uwielbiam postać Naruto, który nie jest przedstawiany jako idiota, potrafi wiele, choć wiele wycierpiał przez te dziesięć lat w tej świątyni stał się bardzo silną osobą.... Same walki bardzo dobrze przedstawiasz.... i cóż chętnie zobaczyłabym walkę Naruto z tym drugim samurajem..... Od teraz masz nową, stała czytelniczkę...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie i gorąco

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała Sasame Ka z Zatracone Dusze